Prawo w podrozy - blog o prawie turystycznym Agata Nowak
||||

Zarażenie podczas wycieczki może być przyczyną zmarnowanego urlopu?

Wakacje, ach wakacje

Sytuacja jakich wiele: rodzina z dwójką dzieci planuje wolny od trosk dwutygodniowy wypoczynek w hotelu z ofertą all inclusive. Kupują wycieczkę w biurze podróży i wybierają bogato wyposażony ośrodek na Cyprze, zapewniający atrakcje wszystkim członkom rodziny (strefa dla dzieci, animacje, baseny, SPA&wellness, infrastruktura sportowa). Płacą niemało, ale perspektywa błogiego relaksu wydaje się bezcenna.

Trafiają do raju i…

Po przybyciu do hotelu od lokalnej rezydentki rodzina dowiaduje się, że na terenie ośrodka odnotowano przypadki zarażenia bostonką – chorobą zakaźną. Rezydentka uczula turystów, by uważali zwłaszcza na dzieci, które są szczególne narażone na zakażenie.

I faktycznie, w trzecim dniu pobytu u jednego z dzieci wystąpiła wysoka gorączka i charakterystyczne zmiany skórne. Po kolejnych dwóch dniach zachorowało także drugie dziecko. Miejscowy lekarz u obojga stwierdził bostonkę i zalecił izolowanie dzieci w pokoju hotelowym.

Koszmar zamiast wakacji

W rezultacie dzieci zostały uziemione w pokoju. Młodsze z dzieci, które przechodziło chorobę ciężej, zmagało się z jej objawami do samego końca pobytu. Starsze zdołało skorzystać z hotelowych atrakcji jedynie przez pierwsze trzy dni po przyjeździe i trzy dni przed wyjazdem.

Rodzice wraz z babcią zmieniali się w sprawowaniu opieki nad dziećmi, ale o komfortowym wypoczynku nie mogło być mowy. Najbardziej sytuacja obciążała matkę chorych dzieci, która spędziła z nimi najwięcej czasu i praktycznie w ogóle nie korzystała z hotelowej oferty.

Kto odpowiada za zmarnowany urlop?

Wobec ewidentnie zmarnowanego urlopu turyści postanowili złożyć reklamację w biurze podróży, domagając się zwrotu kosztów zakupu leków oraz rekompensaty finansowej za nieudaną część pobytu. Od ubezpieczyciela otrzymali zwrot wydatków za leki. W pozostałej części reklamacja nie została uwzględniona.

Turyści wystąpili z pozwem do sądu, domagając się kwoty będącej równowartością 3/4 ceny wycieczki, ponieważ przez 3/4 pobytu nie mogli korzystać z wypoczynku.

Na czym polega zmarnowany urlop?

Turyści zarzucili organizatorowi wyjazdu, że przed rozpoczęciem podróży nie poinformował ich o przypadkach występowania choroby zakaźnej na terenie hotelu. Tym samym zostali pozbawieniu możliwości wyboru, czy chcą narażać siebie i dzieci na zarażenie. Informacja podana im przez rezydentkę już na miejscu postawiła ich przed faktem dokonanym.

Jedynie przez pierwsze trzy dni pobytu rodzina mogła cieszyć się wakacjami i w pełni korzystać z bogatej oferty hotelu. Dalszy bieg wydarzeń wywołał u turystów silny stres, potęgowany faktem, że znajdowali się w obcym kraju, z dala od rodziny i zaufanych lekarzy. Konieczność sprawowania opieki nad dziećmi, które na skutek choroby i przymusowej izolacji były marudne i płaczliwe, wywołała u ich opiekunów frustrację i zmęczenie.

Taki sposób spędzania czasu znacznie odbiegał od oczekiwań turystów, którzy liczyli na wypoczynek w realiach śródziemnomorskiego kurortu.

Co postanowił sąd?

Sąd przyjął, że organizator naruszył swoje obowiązki nie przekazując turystom informacji o przypadkach zachorowania na bostonkę przed wyjazdem na wycieczkę.

Po przesłuchaniu świadków i przeprowadzeniu innych dowodów sąd potwierdził, że turyści doświadczyli szkody niemajątkowej pod postacią zmarnowanego urlopu oraz przyznał im stosowną rekompensatę.

Wysokość roszczenia, jakiego domagali się turyści, sąd uznał jednak za wygórowaną. Sąd wskazał, że także w trakcie choroby dzieci, turyści korzystali w ograniczonym zakresie z oferty hotelu (zakwaterowanie, wyżywienie, których jakość nie była kwestionowana). Ponadto, sąd zwrócił uwagę, że na cenę wycieczki składa się także transport, który został zrealizowany bez zarzutu.

W rezultacie sąd o ponad połowę okroił roszczenia rodziców, uwzględniając jednocześnie w całości roszczenie zgłoszone w imieniu jednego z dzieci.

Pomimo tego, że powodowie wygrali w ok. 50%, a pozostałym zaś zakresie przegrali, sąd nie włożył na nich obowiązku zwrotu kosztów procesu na rzecz drugiej strony. Koszty procesu obciążyły wyłącznie pozwanego organizatora.

Omawiany wyrok zapadł 24 kwietnia 2020 r. przez Sądem Rejonowym w Olsztynie (sygn. akt X C 4839/18).

Podobne wpisy