Prawo w podrozy - blog o prawie turystycznym Agata Nowak
|||

O planowanej nowelizacji w sprawie voucherów c.d.

Coraz większe zamieszanie

O potrzebie nowelizacji przepisów ustawy covidowej, wprowadzającej vouchery dla klientów biur podróży, wiadomo od dawna. Prace legislacyjne trwają kolejny miesiąc, a ich finału wciąż nie widać. Mnożą się natomiast kontrowersje wokół szczegółów planowanych rozwiązań.

Na początku maja na stronach sejmowych pojawił się projekt nowelizacji wspomnianych przepisów z pisemnym uzasadnieniem proponowanych zmian. Wraz z nim komentarze ministerstwa, odpowiedzialnego za nowelizację, a także przedstawicieli branży turystycznej i komentatorów.

Problem w tym, że wsłuchując się w te głosy można odnieść wrażenie, że zamiast zmierzać do zgodnego z unijnymi wytycznymi rozwiązania, coraz bardziej się od niego oddalamy. Co innego zostało zapisane w projekcie nowelizacji, co innego w uzasadnieniu, przy czym każda strona zdaje się rozumieć i interpretować przepisy po swojemu.

Uzasadnienie do uzasadnienia

Zacznijmy od początku.

Zalecenia Komisji Europejskiej (KE) w sprawie voucherów z 13 maja 2020 r. konkretnie wskazują, jakie warunki powinny one spełniać. Szczegółowo omówiono w nich kwestię zwrotu podróżnym środków w przypadku niewykorzystania vouchera. Szerzej pisałam o tym w poprzednim wpisie.

Aktualny projekt nowelizacji przewiduje wydłużenie ważności voucherów do dwóch lat. Nie mniej i nie więcej. Ani słowem nie wspomina o jakiejkolwiek formie zwrotu pieniędzy za niewykorzystany voucher.

Uzasadnienie nowelizacji w przedziwny sposób nawiązuje jednak do tej formy rozliczenia z klientem. Wskazuje bowiem, że “projektowane brzmienie art. 15k ustawy nie sprzeciwia się prawu podróżnego do wystąpienia o zwrot pieniędzy. Należy wskazać, że wobec osób, które przyjęły voucher, a które go do tej pory nie zrealizowały oraz nie będą go chciały zrealizować w przyszłości, zastosowanie będą miały przepisy ogólne dotyczące odstąpienia od umowy z powodu nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności, o których mowa w art. 47 ust. 4nowej ustawy turystycznej.

Dalej w uzasadnieniu można także przeczytać, że “Voucher był wydawany na konkretną imprezę turystyczną (zgodnie z pkt. 12 Zaleceń KE)“, co zdaniem legislatorów uzasadnia odwołanie się do przepisów art. 47 ust. 4 i 6 nowej ustawy turystycznej i przesądza o pełnej ochronie praw podróżnego zgodnie z duchem zaleceń Komisji Europejskiej.

Moim zdaniem jest to rozumowanie z gruntu błędne i zdecydowanie sprzeczne z zaleceniami Komisji Europejskiej.

Coś się nie zgadza…

Po pierwsze, voucher nie jest wydawany na konkretną imprezę turystyczną (z istoty vouchera wynika, że na jego podstawie podróżny dopiero w przyszłości może dokonać wyboru konkretnej imprezy turystycznej). Ponadto, teza taka nie wynika z pkt. 12 zaleceń KE ani z żadnego innego fragmentu tych zaleceń.

Po drugie, sugerowanie w uzasadnieniu i późniejszych komentarzach, że możliwość odstąpienia przez podróżnego od umowy z organizatorem na gruncie art. 47 ust. 4 nowej ustawy turystycznej całkowicie wypełnia zalecenia KE, jest nieprawdziwe i wprowadza w błąd.

Voucher to jeszcze nie impreza turystyczna

Dopiero realizacja vouchera prowadzi do wyboru przez podróżnego konkretnej imprezy turystycznej i dopiero na tym etapie można rozważać możliwość odstąpienia od umowy ze względu na nieuniknione i nadzwyczajne okoliczności. Nie zapominajmy jednak, że skorzystanie z art. 47 ust. 4 nowej ustawy turystycznej wymaga spełnienia kilku obiektywnych warunków. Sama chęć rezygnacji z wycieczki nie wystarczy.

Należy odróżnić dwa pojęcia: impreza turystyczna (zawsze konkretna, mająca swój termin i miejsce) oraz umowa o udział w imprezie turystycznej.

Umowa taka z założenia powinna dotyczyć konkretnej imprezy turystycznej. Na skutek pandemii i wprowadzonych rozwiązań szczególnych dotyczących voucherów powstała jednak możliwość, by umowa taka – pozostając w mocy – nie dotyczyła konkretnej imprezy turystycznej, a na podstawie wystawionego vouchera umożliwiała podróżnemu w ramach ustalonej kwoty wybór takiej imprezy w przyszłości.

Inaczej mówiąc, w realiach covidowych mogą obecnie funkcjonować i obowiązywać umowy o udział w imprezie turystycznej, bez jednoczesnego doprecyzowania jakiej konkretnie imprezy turystycznej dotyczą (sytuacja z aktywnymi, niezrealizowanymi voucherami).

Nie widzę możliwości, by do umowy obowiązującej w takim właśnie kształcie można było zastosować przepis art. 47 ust. 4 nowej ustawy turystycznej.

Jeśli na podstawie vouchera podróżny zdecyduje się na wybór konkretnej wycieczki, umowa na powrót dotyczyć będzie konkretnej imprezy turystycznej i wówczas można rozważyć zastosowanie art. 47 ust. 4 nowej imprezy turystycznej.

Co naprawdę mówi Komisja Europejska?

Co jednak w sytuacji, jeśli podróżny w ogóle nie zrealizował vouchera?

Przyczyny mogą okazać się różne: brak obiektywnej możliwości podróżowania, jak również subiektywne okoliczności dotyczące samego podróżnego.

Po upływie roku podróżny może nie być tym zainteresowany, z różnych względów. Przykładowo może mu na to nie pozwalać stan zdrowia albo sytuacja finansowa. Przewidując taki scenariusz KE wyraźnie zastrzegła, że podróżny po upływie 12 miesięcy powinien mieć prawo do rezygnacji z vouchera i zwrotu pieniędzy – bez spełnienia żadnych dodatkowych warunków.

Komisja Europejska nie uzależnia prawa do zwrotu pieniędzy z tytułu niewykorzystanego vouchera od zaistnienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności, jak i od spełnienia przez podróżnego jakichkolwiek innych warunków. Zgodnie z zaleceniem Komisji jedynym warunkiem powinien być upływ 12 miesięcy od dnia wystawienia vouchera.

Proponowane przez legislatorów ograniczenie tego uprawnienia wyłącznie do zakresu zastosowania art. 47 ust. 4 nowej ustawy turystycznej oznacza w istocie jego marginalizację i znaczące osłabienie.

Konflikt interesów?

Krytyka procesu nowelizacji ustawy covidowej dotyczy wadliwości samej procedury i szerzącej się dezinformacji.

Nie oceniam w tym miejscu, jak na działalność biur podróży wpłynęłoby wdrożenie przepisów zgodnych z zaleceniami Komisji Europejskiej (wprowadzenie prawa podróżnych do żądania zwrotu pieniędzy za niewykorzystane vouchery).

Zdaję sobie sprawę (lub chciałabym wierzyć), że strona rządowa stara się wyważyć interesy podróżnych i branży turystycznej. Dobre intencje jednak nie wystarczą, tu potrzebna jest przede wszystkim dobra legislacja.

Zaklinaniem rzeczywistości jest natomiast aktualna propozycja nowelizacji przepisów z ich zaskakującym uzasadnieniem i ogłaszanie ich zgodności z zaleceniami Komisji Europejskiej.

Nie pozostaje nic innego, jak oczekiwać na poprawienie projektu i jego uzasadnienia oraz uchwalenie przepisów, na które wszyscy czekamy.

Podobne wpisy