Prawo w podrozy - blog o prawie turystycznym Agata Nowak
|||

Kto wykłada koszty rezygnacji z wycieczki w razie wykupienia ubezpieczenia od kosztów rezygnacji?

Plany, plany

Sytuacja z życia wzięta: z niemal rocznym wyprzedzeniem para turystów wykupuje w biurze podróży wycieczkę do USA. Z uwagi na odległy termin wyjazdu decydują się na ubezpieczenie od kosztów rezygnacji – na wypadek, gdyby z jakiejś nieprzewidzianej przyczyny musieli odwołać wyprawę.

Organizator czyni przygotowania do wyjazdu: kupuje bilety lotnicze, rezerwuje noclegi, zamawia pilota, rezerwuje transport na miejscu (wycieczka ma charakter objazdowy).

Na tego typu trasach przeloty organizowane są samolotami rejsowymi (nie czarterami), co wiąże się z koniecznością zakupu imiennych, bezzwrotnych biletów i dokonywania rezerwacji miejsc z dużym wyprzedzeniem.

Nagła choroba i nici z wycieczki

Krótko przed wyjazdem jeden z turystów przechodzi nagłą i niespodziewaną operację. Jego stan zdrowia nie pozwala na udział w wycieczce, więc dwa tygodnie przed jej rozpoczęciem podróżni składają rezygnację.

Biuro podróży przyjmuje rezygnację i przygotowuje zestawienie kosztów, jakie poniosło w związku z rezygnacją.

Czym są koszty rezygnacji z wycieczki?

Zgodnie z art. 47 ust. 2 nowej ustawy turystycznej, przez koszty rezygnacji z wycieczki (zwane w ustawie dość niefortunnie “opłatą za odstąpienie od umowy“) należy rozumieć kwotę, której wysokość “odpowiada cenie imprezy turystycznej pomniejszonej o zaoszczędzone koszty lub wpływy z tytułu alternatywnego wykorzystania danych usług turystycznych“.

Logicznie można przyjąć, że im później turysta zgłosi swoją rezygnację, tym koszty rezygnacji będą większe z uwagi na coraz mniejszą możliwość alternatywnego wykorzystania przygotowanych dla niego usług.

W omawianej sprawie kwota kosztów rezygnacji nie jest mała, najwyższą należność stanowi cena za bezzwrotne, imienne bilety lotnicze, z których każdy kosztował grubo ponad dwa tysiące złotych w jedną stronę. Organizator wzywa turystów do zapłaty i tu zaczynają się problemy…

Turystów chroni przecież ubezpieczenie od kosztów rezygnacji, więc nikt nie powinien być poszkodowany (może poza ubezpieczycielem, który – pogodzony z losem – szykuje się do wypłaty).

Turyści odmawiają zapłaty, tłumacząc, że to ubezpieczyciel pokryje za nich powstałe koszty. Czy mają rację?

Jak działa ubezpieczenie od kosztów rezygnacji?

Ubezpieczyciel, powiadomiony o sytuacji, deklaruje, że docelowo pokryje koszty rezygnacji, ponieważ przyczyna odwołania udziału w wycieczce mieści się w katalogu zdarzeń objętych ubezpieczeniem. Nie kwestionuje także wysokości kosztów obliczonych przez organizatora.

Jednocześnie ubezpieczyciel tłumaczy, że najpierw turyści muszą wyłożyć kwotę kosztów, by zakład ubezpieczeń mógł im je zwrócić. Absurd? Nie do końca.

Ubezpieczenie od kosztów rezygnacji jest rodzajem ubezpieczenia majątkowego. Zgodnie z jego ideą, ubezpieczyciel zwraca turystom poniesione przez nich koszty rezygnacji z wycieczki. Przy założeniu, że przyczyna rezygnacji mieści się w katalogu zdarzeń objętych ubezpieczeniem turysta musi więc:

  1. najpierw ponieść szkodę w postaci zapłaty kosztów rezygnacji,
  2. zgłosić ją ubezpieczycielowi na odpowiednim formularzu,
  3. udokumentować poniesienie kosztów,
  4. by ubezpieczyciel mógł je następnie zwrócić.

Ubezpieczenie to nie przewiduje bezpośredniego rozliczenia pomiędzy ubezpieczycielem a biurem podróży.

Wyżej opisana konstrukcja ubezpieczenia od kosztów rezygnacji jest powszechnie stosowana i zwykle szczegółowo opisana w warunkach ubezpieczenia wydanych przez konkretny zakład ubezpieczeń.

By turyści czuli się bezpieczni…

Bywa, że turyści obawiają się, że wyłożą koszty, których pokrycia następnie odmówi ubezpieczyciel. W praktyce, na prośbę turystów, biuro podróży może skontaktować się z ubezpieczycielem i uzyskać jego stanowisko w sprawie wypłaty i wysokości odszkodowania. Tak było w tym przypadku, ubezpieczyciel w całości zaakceptował powstałe koszty rezygnacji i zadeklarował ich pokrycie w razie zapłaty przez podróżnych.

… powinni czytać warunki ubezpieczenia

Problem w tej sprawie wyniknął z niewiedzy turystów na temat zasad działania wykupionego ubezpieczenia. Zaangażowali do sprawy fachowego pełnomocnika (za którego musieli zapłacić), podczas gdy wystarczyło z uwagą przeczytać ogólne warunki ubezpieczenia lub zasięgnąć informacji u ubezpieczyciela i organizatora.

W rezultacie sprawa zakończyła się szczęśliwie. Podróżni uregulowali należność względem biura podróży, a ubezpieczyciel zwrócił im poniesione koszty.

Podobne wpisy