Prawo w podrozy - blog o prawie turystycznym Agata Nowak

Czy na booking.com musi być najtaniej? Przełomowy wyrok sądu

booking.com = najtaniej?

Dyskusja na temat tego, czy portal booking.com ma prawo stosować w umowach z hotelarzami klauzulę najwyższego uprzywilejowania, gwarantującą portalowi najlepsze ceny zamieszczanych tam ofert, trwa od lat. Sprawą zajmowały się urzędy ochrony konkurencji z wielu europejskich krajów w ramach Europejskiej Sieci Konkurencji działającej przy Komisji Europejskiej, w tym polski UOKiK.

Gwarancja najlepszej ceny niejedno ma imię…

W praktyce ukształtowały się dwa modele rozwiązań:

  1. całkowity zakaz stosowania klauzuli najwyższego uprzywilejowania, (inaczej zwanej gwarancją najlepszej ceny), czyli zakaz tzw. szerokiej klauzuli, wynikający z wyroku Sądu Okręgowego w Dusseldorfie z 3 stycznia 2015 r. Zgodnie z nim booking.com nie może w umowach zawierać zapisów gwarantujących mu, że cena, dostępność pokoi i inne warunki oferowane przez wystawcę na booking.com będą nie mniej lub równie korzystne co oferowane w innym kanale sprzedaży online i offline. Innymi słowy, związany klauzulą hotel (lub inny podmiot) wystawiający oferty na booking.com nie mógł nigdzie indziej (ani na swojej stronie www ani w sprzedaży bezpośredniej) zaoferować klientom lepszej ceny niż ta wskazana na portalu.
  2. częściowy zakaz stosowania gwarancji najlepszej ceny, dopuszczający w obrocie tzw. wąską klauzulę najwyższego uprzywilejowania. Takie rozwiązanie, przyjęte m. in. we Francji, Szwecji i we Włoszech przewiduje, że hotele mogą stosować korzystniejsze warunki oferty (cena, dostępność pokoi itp.), ale tylko w transakcjach poza internetem. Klauzula zabraniała hotelarzom wystawiana korzystniejszych niż na booking.com ofert na ich stronach internetowych lub w innych portalach rezerwacyjnych.

Przychodzi UOKiK do booking.com

Polski UOKiK zajmował się sprawą w 2015 roku. Urząd stwierdził, że osoby zamawiające noclegi, w tym konsumenci, nie mają możliwości dokonania rezerwacji po niższej cenie na innych platformach internetowych, a także bezpośrednio w miejscu zakwaterowania. Zdaniem Urzędu, winną tej sytuacji jest klauzula najwyższego uprzywilejowania.

W wyniku postępowania antymonopolowego prowadzonego wobec właścicieli platform booking.com, hrs.pl (Hotel Reservation Service), expedia.com i hotele.pl, wszyscy przedsiębiorcy dobrowolnie zgodzili się zrezygnować z zakwestionowanej przez UOKiK tzw. szerokiej klauzuli najwyższego uprzywilejowania (patrz pkt. 1).

Wątpliwości UOKiK nie budziła natomiast tzw. wąska klauzula najwyższego uprzywilejowania (patrz pkt. 2).

Wydawałoby się, że sprawa została wyjaśniona.

Przełomowy wyrok

Kij w mrowisko na nowo wsadza Sąd Okręgowy w Dusseldorfie (ten sam, który jeszcze 4 lata temu całkowicie zakazał stosowania gwarancji najlepszej ceny).

W najnowszym orzeczeniu stwierdził, że booking.com ma prawo stosować w umowach sporną klauzulę. Zdaniem sądu, taka praktyka nie ogranicza konkurencji, a jedynie zapobiega ucieczce nielojalnych klientów, którzy najpierw korzystają z wyszukiwarki booking.com, a następnie rezerwują pokój bezpośrednio na stronie hotelu. W ten sposób portal traci prawo do swojej prowizji pomimo tego, że dzięki jego działalności klient dokonał wyboru oferty.

Ta nieoczekiwana zmiana frontu może oznaczać nowe otwarcie w starciu portali rezerwacyjnych i środowisk hotelarzy, którzy – jak dotąd skutecznie – walczyli o wyeliminowanie niekorzystnych dla nich klauzul.

Wyrok na razie nie jest prawomocny. Wszystkie zainteresowane strony oczekują na pisemne uzasadnienie wyroku i od niego uzależniają dalsze kroki w sprawie. Póki co Niemieckie Zrzeszenie Hoteli (IHA) nie ukrywa rozczarowania i zapowiada, że nie składa broni.

Podobne wpisy