Prawo w podrozy - blog o prawie turystycznym Agata Nowak

Branża turystyczna w dobie pandemii – dlaczego wsparcie wciąż jest niewystarczające?

Turystyka wciąż w kryzysie

Branża turystyczna nadal przeżywa głęboki kryzys. Jako pierwsza odczuła skutki pandemii i prawdopodobnie jako ostatnia wróci do normalności.

Czy i jak rozwiązania w ramach tzw. Tarczy Antykryzysowej w praktyce okazały się pomocne dla organizatorów turystyki? Jakie są widoki na przyszłość tej branży?

Tarcza finansowa z PFR – realne wsparcie?

Wiele biur podróży największe nadzieje na wymierną pomoc wiązały z Tarczą Finansową z Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR). Na pierwszy rzut oka wydawała się najbardziej przejrzysta i “łatwa w obsłudze”. Jej niewątpliwą zaletą było to, że wnioski składane przez firmy obsługiwały banki, co przełożyło się na szybką ich realizację (na ogół pomiędzy złożeniem wniosku a jego rozpatrzeniem upływało kilka dni).

Należy pamiętać, że w rzeczywistości jest to złożony mechanizm pomocowy, obwarowany licznymi zastrzeżeniami i przyznający szerokie uprawnienia kontrolne wielu instytucjom. Można i należy spodziewać się w niedalekiej przyszłości szczegółowego badania wypłacanych obecnie subwencji.

Relatywna prostota i szybki tryb wypłaty subwencji były możliwe dzięki zastosowanemu mechanizmowi oświadczeń, składanych we wniosku przez beneficjenta. Dotyczyły one spełnienia przez beneficjenta licznych warunków i kryteriów wypłaty środków i składane były pod rygorem odpowiedzialności karnej. W rezultacie całe ryzyko błędnej interpretacji zasad przyznania wsparcia przerzucono na beneficjentów. Szczegółowa weryfikacja oświadczeń oraz sposób wydatkowania otrzymanego wsparcia będą następowały dopiero w ramach kontroli i nadzoru nad wykorzystaniem subwencji.

Kryteria niby proste, ale…

W praktyce pojawiały się liczne wątpliwości co do deklarowanych we wniosku o subwencję z PFR okoliczności. Przykładowo:

  • Niektóre firmy miały kłopot z przyporządkowaniem ich do kategorii mikroprzedsiębiorstw i MŚP. Nie każde przedsiębiorstwo książkowo wpisuje się w te definicje. Największa różnica w zakresie subwencji zachodzi pomiędzy mikro i małym przedsiębiorstwem, ponieważ dla każdego z nich przewidziany jest inny program pomocowy, wymagający spełnienia nieco innych kryteriów. Stąd istotnym jest prawidłowe przyporządkowanie przedsiębiorstwa, by mogło skorzystać z właściwego programu.
  • Wysokość subwencji liczona jest w oparciu o spadek obrotów, który z kolei oblicza się na podstawie dokumentów podatkowych. Częsta w praktyce biur podróży metoda opodatkowania VAT-marża spowodowała, że wyliczane dla nich kwoty subwencji były znacznie zaniżone w stosunku do rzeczywistego spadku obrotów. Na szczęście PFR umożliwiło korektę tego parametru i zapewniło, że tacy podatnicy również otrzymają wsparcie adekwatne do ich potrzeb.
  • Wniosek w systemie bankowości elektronicznej w imieniu beneficjenta składać mogła wyłącznie jedna osoba, oświadczając jednocześnie, że ma legitymację do reprezentacji beneficjenta. W praktyce pojawił się problem w odniesieniu do tych firm, w których obowiązuje reprezentacja wieloosobowa. W tej sprawie, z prośbą o interwencję i wyjaśnienie wątpliwości, Polska Izba Turystyki zwróciła się w liście do Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców z 3 czerwca 2020 r.

Pomoc-widmo z Urzędu Pracy

Urzędy Pracy zostały zasypane tysiącami wniosków od przedsiębiorców szukających wsparcia w ramach tzw. Tarczy Antykryzysowej. To właśnie ten organ rozpatruje m. in. wnioski do dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników lub pożyczkę dla mikroprzedsiębiorców.

W zależności od możliwości kadrowych, urzędy pracy radzą sobie lepiej lub gorzej. Z doniesień medialnych wynika, że przodują w tej mierze urzędy z obszaru Dolnego Śląska. Niestety, Powiatowy Urząd Pracy w Poznaniu zdecydowanie zaniża statystyki w zakresie szybkości obsługi wniosków.

W rezultacie wiele firm z branży turystycznej i nie tylko, które liczyły na tego rodzaju wsparcie i wnioskowały o nie w kwietniu lub na początku maja, wciąż nie wie, czy i w jakim wymiarze je otrzyma. Dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników miało pomóc w utrzymaniu miejsc pracy (co zresztą jest warunkiem bezzwrotoności tego rodzaju wsparcia). Tymczasem, jak dotąd przedsiębiorcy turystyczni są w tej mierze zdani sami na siebie i muszą samodzielnie finansować miejsca pracy (przy wciąż niemal zerowych przychodach).

180 dni szybko minie, a wtedy…

Szeroko komentowanym i stosowanym w praktyce mechanizmem w ramach tzw. Tarczy Antykryzysowej jest odroczenie o 180 dni terminu rozwiązania z powodu pandemii umów między organizatorami turystyki a ich klientami. Więcej na ten temat pisałam tutaj.

Część klientów biur podróży zgodziła się przyjąć vouchery do wykorzystania na przyszłość, część jednak oczekuje na zwrot wpłaconych pieniędzy. Termin na ich wypłatę przypada na przełomie września i października 2020 r. Jeżeli do tego czasu branża turystyczna nie ruszy, a klienci nie zaczną wykupywać nowych wycieczek, nie będzie z czego zwrócić tych należności.

To istotny problem, w którego rozwiązaniu nie pomaga obecna niepewność co do otwarcia granic i ruchu turystycznego. Sprzeczne komunikaty na temat rozwoju i/lub wygaszania pandemii nie sprzyjają planowaniu wakacji, tym bardziej za granicą.

Można spodziewać się, że konsumenci powrócą do zakupu wczasów na ostatnią chwilę (last minute) i z dużą rezerwą będą podchodzić do oferty first minute, której sprzedaż jest tak ważna z punktu widzenia odpowiedniego planowania sezonu dla branży turystycznej.

Bony turystyczne, czyli wiele hałasu o nic?

Ostatnim pomysłem na ratowanie krajowej turystyki są zapowiadane przez rząd, a ostatnio także przez Prezydenta, bony turystyczne. Nadzieje były duże, kontrowersje jeszcze większe. Konkretów, jak dotąd, brak.

Bony miały wynosić po 1000 zł na każdego pracownika i miały być realizowane na terenie Polski. Dyskryminowało to organizatorów turystyki, którzy sprzedają wycieczki zagraniczne. Ponadto, bony mieli współfinansować pracodawcy, których nikt nie pytał, czy są gotowi na udzielenie takiego wsparcia (skoro sami oczekują na pomoc w dobie kryzysu). Pomysł upadł, ponieważ – jak po niewczasie zorientowało się Ministerstwo Rozwoju – tego typu pomoc byłaby traktowana przez Komisję Europejską jako niedozwolona pomoc publiczna.

Ostatnim pomysłem ogłoszonym przez urzędującego Prezydenta w trakcie kampanii wyborczej jest bon wakacyjny 500 + dla każdego dziecka. Tym razem pomysł ma zostać sfinansowany z unijnego funduszu wsparcia w walce ze skutkami pandemii koronawirusa. Problem w tym, że wakacje za pasem, a odpowiednich regulacji prawnych wciąż brak. Trudno jednocześnie przewidzieć przebieg prac legislacyjnych, które oficjalnie jeszcze się nie rozpoczęły.

Czyli mamy kolejne przedwczesne obietnice, rozbudzone oczekiwania, a na przeciwległym biegunie realne kłopoty branży turystycznej. Pozostaje czekać na rozwój wydarzeń.

Podobne wpisy